utworzone przez admin | gru 25, 2014 | Relacje z tras biegowych/ foty
Święta w Gołkowicach = Przehyba kilka razy.
Dziś miał być dłuższy bieg.
Postanowilismy pobiec na Przehybę żółtym szlakiem, który zaczyna się w Łącku, ale dołączyliśmy do niego na Okrąglicy – dokąd nasz skodziasty Rumak nas przywiózł.
Żółty szlak prowadzi przez Dzwnkówkę do Szczawnicy…
A po drodze mieliśmy takie widoki:
Trasa przepiękna widokowo – choć trochę zryta przez ciągniki i samochody zwożące drewno…
Bieg spokojny, lekki… do momentu, kiedy moja kostka na Przysłopiu postanowiła po raz kolejny w tym roku się skręcić. Nienawidze tego – tego bólu chwilowego.
Oczywiście rozchodziłam – ale do tej pory boli.
Z Dzwonkówki czerwony szlak… oj pamiętam każdy odcinek tego szlaku – daje w dupę totalnie – zwłaszcza podejście pod Skałkę.
Ale za to na końcu trasy …bajkowo:)
I jedzonko na Przehybie musi być:) Świąteczna kawka, szarlotka (Benika – trochę mu ukradłam) – i grzane piwko:):)
Droga powrotna – żółty szlak na Stary Sącz…tu dołączyła do nas Ela, która z Edim weszła na Przehybę od szlabanu.
Wyszło 29 km – co jest niezłym wynikiem po wczorajszym wigilijnym obżarstwie:)
utworzone przez admin | gru 24, 2014 | Relacje z tras biegowych/ foty
Pobudka o 5:30 – to dla mnie nie taka łatwa sprawa.
Ale dziś nawet nie było tak źle.
Szybkie mini-śniadanie i z Benikiem jedziemy pod szlaban w Gaboniu.
Spokojnym trichtem biegniemy na wschód słońca na Przehybie.
Ciepło jak na grudzień – termometr w samochodzie po 6 rano pokazywał 9C.
W niecałą godzinkę dobiegliśmy na Przehybę i zaczynało świtać….
Kolory przepiekne…
Benik szlifuje formę przed wyprawą na Aconcaguę.
Jutro tu pewnie też zawitam – choć już nie o poranku i na dłuższą przebieżkę.
Planowana część trasy Niepokornego Mnicha:)
utworzone przez admin | gru 22, 2014 | Relacje z tras biegowych/ foty
Przepiękna trasa – poza trasą…. Rycerka Górna – Rajcza
Zielony szlak
…. w stronę Słowacji-od Kycory – szlak niebsieki, który się szybko urywa i …. nie ma go…. potem – na przełaj -przez chaszcze i drzewa – ostro w dół…. potem – trochę stopa, trochę zilonego szlagu i grzęźnięcia w błoto-śniegu, potem… Przysłop (prawie w domu:) ) – potem ….. w dół …. i chłopaki z ciepłaym i nagrzanym samochodem.
Nowe preżycia – nowe doświadeczniea – nowe miejsca na bieganie
Jedno wiem – przyjadę tu na wiosnę:) Nie na jeden a na kilka dni – trasy świetne:)
Zero ludzi – prawdziwy relaks biegowy:)
utworzone przez admin | gru 20, 2014 | Relacje z biegów
25 Strzelecki Bieg Uliczny rozgrywany pod koniec roku, pomimo, że jest to bieg asfaltowy – ma jakiś inny – taki fajny charakter.
20.12.2014… prognoza pogody nie była zbyt optymistyczna. Miało lać cały dzień, ale jak to Wojciech stwierdził, jak on jedzie na zawody – to nie leje…
No, i nie lało…za to witer pizgał ile wlezie. Oj tak pizgał, że kilka fragmentów biegu było naprawdę ciężkich.
Nie biegając interwałów, tempówek i nie robiąc innych form treningu, które miałyby za zadanie poprawę szybkości – postanowiłam, że nie będę się za bardzo napalać na czas, a potraktuję ten bieg jako trening szybkościowy. Szybkościowy – myśląc 4:50 km/min – to w tym okresie dla mnie niezła prędkość. W marcu bym się z tego śmiała – nastawiałąbym się na czas 4:35/4:40 min/km. Ale nie teraz, gdzie poprawiam głównie wytrzymałość.
Nie wiedziałam, czy dam radę w takim tempie wystartować dzisiaj – żebra przy oddychaniu jeszcze bolały – więc bałam się, że jak będę głęboko oddychać (=sapać) – będzie ciężko.
Nie było gorąco… temperatura +5C przy takim wietrze dawała odczuwalną temperaturę poniżej 0C. Więc trzeba było się rozgrzać… a najlepiej rozgrzać się – przytulając:)
Potem trochę truchtu, rozciąganie i start. Wystartowało niecałe 1000 osób.
Na początku tłok… linię startu przekroczyliśmy z Gejzą po ok 40sesundach od wystrzału.
Wolno, wolno, wolno…coraz szybciej…
Biegło mi się super, pomimo wiatru. Biegłam na może 60% mocy. Bałam się przyspieszyć by potem się nie spalić – jak to miało miejsce w Koszycach.
Fajne było to odczucie – że miałam wrażenie, że truchtam… a było 4:55/4:50 min na km/
Spore zwolnienie było w momentach, gdy wiatr wiał prosto na nas. Było tego trochę -myślę, że na całej trasie ok 2 km były centralnie pod wiatr – co dawało ok 30 – 40 sekund zwolnienia na każdym km/
Trasa fajna… skupiałam się na tym, by w miarę możliwości (oprócz terenu gdzie wiało silnie) trzymać tempo. Ale z każdym km było mi fajniej…
Przy ostatnim okrążeniu – dostałam mocy… mogłabym biec szybicje o conajmniej 20 sekund na km – ale stwierdziłam – że biegnę równo. Bo i tak nic nie zyskam a to przecież trening.
Ale końcówka… jakieś 20 metrów przede mną na ok 200 metrów przed metą… biegła dziewczyna – biegła moim tempem – ale kusiło mnie by ją wyprzedzić. Nie chodzi o jakąś rywalizację miejsc – bo i tak byłam daleko – ale takie wewnętrzne ściganie – czy ją dogonię, czy wyprzedzę… i dostałam mocy – dużej mocy… sprintem 200 metrów i ją spokojnie wzięłam… powiem szczerze – była mega satysfakcja:)
Na mecie jedzonko, kawka i w drogę powrotną „GO” 🙂
W końcu jutro trening w górach:):):)
A tak przy okazji – 2 razy mignęła mi Dominika, która zajęła drugie miejsce. Jej styl biegania jesj po prostu piękny – biegnie jak gazela. Fajnie to wygląda:)
utworzone przez admin | gru 16, 2014 | Trening codzienny - czyli dajemy czadu:), Treningi/ długie wybieganie w górach
Jeżeli jeszcze nie byliście na treningu – to zapraszamy w najbliższą niedzielę:)
https://www.facebook.com/events/1583939548492203/
Trasa dość lekka (patrząc na tą z przed 1,5 tygodnia – to nawet banalna)
Tym razem udajemy się w Beskid Żywiecki. Spotykamy się na parkingu w Rycerce Górnej – Kolonia. Start o godzinie 10.00
Trening zaczynamy żółtym szlakiem na Wielką Raczę gdzie zrobimy krótki postój w schronisku. Następnie czerwonym szlakiem wzdłuż granicy Polsko-Słowackiej do schroniska Przegibek a stąd zbiegamy zielonym szlakiem do Rycerki.
Trasa jest malownicza i przy tym nie jest trudna a do pokonania mamy lekko ponad 20km.
Będzie fajnie – przybywajcie:)
Najnowsze komentarze