Na zewnątrz pochmurno, wieje mocno, gardło zaczyna boleć, dreszcze…. a niedziela już tuż tuż ( bieganie po znanej już trasie maratonu).
Postanowiłam więc odpuścić trening i popracować, ale nie wyszło….
Bo oto przypomniałam sobie o Chojnik Maratonie. Maćko startował w tamtym roku
i był mega zadowolony – podobno super atmosfera, fajna trasa.
Więc postanowiłam olać Triathlon w Sierakowie i zapisałam się na Chojnik Maraton:)
A już w sobotę będę z naszym sklepem w Lemon Fitness – na dniu otwartym.
Jak ktoś ma ochotę wpaść- będzie bardzo miło was zobaczyć:)
Najnowsze komentarze