Pogoda nie zachęca dziś do biegania – mżawka na przemian z deszczem, ale postanowiłam po kilku dniach relaksu po biegiu 66 km w końcu wyjść pobiegać, pobiegać to może za dużo powiedziane.

Postanowiłam potruchtać, dotlenić mięśnie.

Uwielbiam mżawkę, tą prawie mroczną atmosferę – ten poranny czas, gdzie wszyscy w pracy są a nad Wisłą panuje spokój i brak ruchu… uwielbiam zapach deszczu i kwiatów zmieszany…

Dawno nie czułam takiej chęci biegania jak dziś – i przypomniała mi się nasza wyprawa kiedyś z Młodym przed moją operacją kolana na Przehybę – w mżawce, deszczu i w totalnej mgle.

IMG_5718

IMG_5727

IMG_5731