Oj będzie trasa we wrześniu będzie….. miało być niewinne 42 km lub coś podobnego…. będzie na pewno koło 50 km, a jak się z Jarkiem i Robertem postaramy w niedzielę, to pewnie coś dorzycimy…
Dzisiejsza trasa – tylko fragmentami była trasą Noraftrail Ultra – ale było na prawdę niesamowiecie. Niestety moje zdolności fotograficzne wczoraj skończyły się w połowie Cracovia Maraton i coś poprzestawiałam w aparacie i dziś foty wyszły tragiczne, ale coś wybiorę.
Początek i meta: TYMBARK. Najpierw pobiegłam sobie czarnym szlakiem na Łopień….
Super trasa – choć według oznakowań była to też trasa rowerowa, nie wiem jak po takiej trasie można jeździć na rowerze – chyba tylko rowerowi samobójcy mogą się na to odważyć.
Czarny szlak nie jest najłatwiejszy, ale nie jest też jakiś mega trudny – a ja już od początku miałam problemy z oddychaniem i formą. Możeliwe, że to tygodniowa dawka antybiortku, który wczoraj skończyłam tak sołabił organizm, nie mam pojęcia…ale nic – co mnie nie zabije…Tak sobie potruchtałam do Łopienia – fajna górka….a tuż przed szczytem przepiękna polana i wodok na Mogielicę…. więc nie mogłam tak biec dalej, trzeba było sobie siąść i w ciszy delektować się tym widokiem.
Z Łopnia (Łopienia – może wkrótce dowiem się jaka jest poprawna odmiana tej nazwy) zielonym szlakiem wystartowałam w stronę Mogielicy.
Na wieży wodokowej na Mogielicy – ktoś chyba sobie ostatnio urządzał imprezkę – bo została butelka po piwku i jakiś napój… nie łądnie tak zostawiać śmieci:(:(
Poleżałam sobie chwilę na wieży… mała dawka węglowodanów i w stronę Tymbarku żółtym szlakiem. A na szlaku- niespodzianki – 2 razy trzeba było przekraczać strumyk – więc moje nowe butki Alphawoolf miały możliwość ochłodzić się w górskim strumyku:)
Jednyny minus tego żółtego szlaku jest taki, że spory kawałek prowadzi asfaltem ( tego nie będzie na Noraftrail Ultra).
Na szczęście przed Tymbarkiem ze 2 km biegnie się jeszcze lasem…
Jarek Oleksy – miło było Ciś spotkać przypadkiem w Tymbarku:):)
Najnowsze komentarze