Oj dawno nie miałam takiej masakry mięśniowej… całe ciało boli- brak mocy.
Czyli jednak dowalił wczorajszy Slezsky maraton. Trasa ciężka i od poczatku jakoś dziwnie bezsilnie mi się biegło. Więc trzeba było na spokojnie…
Tak w sumie to dziwnie, że czasem jest taki dzień, nawet po ciężkich treningach, gdzie mięśnie nie są jeszcze wypocząte a jednak jest moc, jest power na zawodach.A tu ciało wypoczete, brak ciężkich treningów i jakoś „flak” :(.
Więc chyba trzeba zabrać się za szybką dawkę witaminowo-odżywczą….by szybko do sił wrócić:)
Najnowsze komentarze