25 Strzelecki Bieg Uliczny rozgrywany pod koniec roku, pomimo, że jest to bieg asfaltowy – ma jakiś inny – taki fajny charakter.

20.12.2014… prognoza pogody nie była zbyt optymistyczna. Miało lać cały dzień, ale jak to Wojciech stwierdził, jak on jedzie na zawody – to nie leje…
No, i nie lało…za to witer pizgał ile wlezie. Oj tak pizgał, że kilka fragmentów biegu było naprawdę ciężkich.

Nie biegając interwałów, tempówek i nie robiąc innych form treningu, które miałyby za zadanie poprawę szybkości – postanowiłam, że nie będę się za bardzo napalać na czas, a potraktuję ten bieg jako trening szybkościowy. Szybkościowy – myśląc 4:50 km/min – to w tym okresie dla mnie niezła prędkość. W marcu bym się z tego śmiała – nastawiałąbym się na czas 4:35/4:40 min/km. Ale nie teraz, gdzie poprawiam głównie wytrzymałość.

084

Nie wiedziałam, czy dam radę w takim tempie wystartować dzisiaj – żebra przy oddychaniu jeszcze bolały – więc bałam się, że jak będę głęboko oddychać (=sapać) – będzie ciężko.

Nie było gorąco… temperatura +5C przy takim wietrze dawała odczuwalną temperaturę poniżej 0C. Więc trzeba było się rozgrzać… a najlepiej rozgrzać się – przytulając:)

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

Potem trochę truchtu, rozciąganie i start. Wystartowało niecałe 1000 osób.
Na początku tłok… linię startu przekroczyliśmy z Gejzą po ok 40sesundach od wystrzału.

Wolno, wolno, wolno…coraz szybciej…
Biegło mi się super, pomimo wiatru. Biegłam na może 60% mocy. Bałam się przyspieszyć by potem się nie spalić – jak to miało miejsce w Koszycach.

Fajne było to odczucie – że miałam wrażenie, że truchtam… a było 4:55/4:50 min na km/
Spore zwolnienie było w momentach, gdy wiatr wiał prosto na nas. Było tego trochę -myślę, że na całej trasie ok 2 km były centralnie pod wiatr – co dawało ok 30 – 40 sekund zwolnienia na każdym km/

Trasa fajna… skupiałam się na tym, by w miarę możliwości (oprócz terenu gdzie wiało silnie) trzymać tempo. Ale z każdym km było mi fajniej…

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

Przy ostatnim okrążeniu – dostałam mocy… mogłabym biec szybicje o conajmniej 20 sekund na km – ale stwierdziłam – że biegnę równo. Bo i tak nic nie zyskam a to przecież trening.
Ale końcówka… jakieś 20 metrów przede mną na ok 200 metrów przed metą… biegła dziewczyna – biegła moim tempem – ale kusiło mnie by ją wyprzedzić. Nie chodzi o jakąś rywalizację miejsc – bo i tak byłam daleko – ale takie wewnętrzne ściganie – czy ją dogonię, czy wyprzedzę… i dostałam mocy – dużej mocy… sprintem 200 metrów i ją spokojnie wzięłam… powiem szczerze – była mega satysfakcja:)

Na mecie jedzonko, kawka i w drogę powrotną „GO” 🙂
W końcu jutro trening w górach:):):)

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

A tak przy okazji – 2 razy mignęła mi Dominika, która zajęła drugie miejsce. Jej styl biegania jesj po prostu piękny – biegnie jak gazela. Fajnie to wygląda:)